By LukaszKatlewa (Own work) [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons |
Ile osób, tyle opinii. Jedni mówią o "gangach" grasujących na ulicy i trudniących się zbieraniem souvenirów wręcz zawodowo, inni widzą w takim geście przejaw pozoranctwa i megalomanii. Jednak duża rzesza ludzi wymienia wszystko to, co Kubańczykom może sprawić radość i co sami rozdawali podczas swojego pobytu na wyspie. Przypomnieć sobie należy bowiem, że na Kubie sytuacja wygląda podobnie jak u nas, kiedy sklepowe przestrzenie wypełniał ocet, a za mięsem ustawiały się wręcz kilometrowe kolejki. Na Kubie nie ma nic, a jak już jest to kosztuje krocie.
Co można podarować?
- słodycze w każdej postaci, gumy do żucia, a nawet same zabawki ze słodyczy z niespodzianką,
- przybory szkolne (kolorowe długopisy, kredki, flamastry, pisaki)
- niepotrzebne kosmetyki (patyki do ucha, lakiery do włosów, szampony, kremy, pasty do zębów, perfumy, mydła, lakiery do paznokci itp.),
- niepotrzebne ciuchy,
- wyposażenie apteczki (plastry, pianki na poparzenia) - ponoć obdarowane paczką plastrów panie w barze polewają od serca,
- bransoletki, błyskotki, gumki i spinki do włosów, koraliki,
- herbatę,
- części do Fiata 126P - ponoć przelicznik jest taki, że "za walizkę części można szaleć przez pół roku po Kubie z całym haremem ;-)" .
- dzieciom i dorosłym - zwłaszcza w tych mniej turystycznych częściach wyspy i tym, którzy najmniej się tego spodziewają
- dajesz ludziom radość,
- dajesz im nadzieję na lepsze jutro (w czasach PRL takie prezenty nas cieszyły dokładnie tak samo),
- robisz miejsce w walizce na butelki Havana Club,
- zyskujesz przychylność, możesz coś utargować czy wymienić się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz