Kuba to kraj, wokół którego narosło wiele legend. Wielu osobom kojarzy się z rumem, cygarami, oldtimerami, salsą tańczoną na ulicach i z kubańskimi rewolucjonistami i to co najwyżej dwoma. Podróż na Kubę może być oczywiście typowym "all inclusive holidays", ale jaką Kubę jesteśmy w stanie zobaczyć z okna hotelowego pokoju w Varadero, z którego rozpościera się widok na lazurowe wody otaczające wyspę?
Podróż w ten - trochę obcy i inny - zakątek świata nie mogła być dla mnie siedzeniem w jednym miejscu. Musiała być z głową zaplanowana. A że zwyczaje (i system) jest tam trochę inny niż u nas, początkiem podróży był bardzo dokładny rekonesans informacji na temat świata rządzonego przez Castro. A że w internecie można znaleźć więcej informacji praktycznych i często ciekawszych oraz bardziej aktualnych niż w przewodnikach, więc zaczęło się wielkie poszukiwanie. Źródeł jest wbrew pozorom naprawdę dużo i stanowią skarbnicę wiedzy. Można w nich znaleźć wiele na temat tego, co różni Kubę od innych krajów, jak również opinie na temat miejsc, które warto (i nie warto) zobaczyć.
W moim przypadku zdobywanie wiedzy o Kubie zaczęło się od kilku blogów i to jakieś pół roku temu, ale prawdziwym przełomem była
playlista filmów autorstwa Doroty Kamińskiej i Mariusza Stachowiaka.
To właśnie ich filmy wyznaczyły kurs na Kubie. Byli
bardzo wiarygodni, mieli informacje niemalże najświeższe, bo z tego
roku, na który zaplanowałem wyjazd. No i mieli trzeźwe,
obiektywne spojrzenie. Można się o tym przekonać w odcinku o wszystko mówiącym
tytule "Baracoa, Kuba - nie przyjeżdżajcie, nie oglądajcie...".
Uzupełnieniem tego kilkugodzinnego "widowiska" jest blog Doroty
http://dorota.in/pomysl-na/kuba/ i blog Mariusza
http://www.mariuszstachowiak.pl/kuba-krok-kroku/ z dużą liczbą informacji praktycznych i materiałami w doskonałej jakości.
Poniżej najciekawsze miejsca, które odkryłem przy okazji przygotowywania się do podróży na wyznaczonej już trasie: Havana - Viñales - Trinidad - Havana.